SPONSORZY:

Genialne w swojej prostocie. O rozwiązaniu pomyślała tylko jedna marka

Wielu z nas z pewnością podczas dyskusji o nowych autach usłyszało zwrot "kiedyś to były samochody". Nowe rozwiązania, szczególnie związane z cyfryzacją, są wodą na młyn dla technologicznych malkontentów, ale Ford wyszedł im naprzeciw z bardzo ciekawym i miłym rozwiązaniem.

Cyfryzacja w motoryzacji postępuje w najlepsze. Choć jakiś czas temu wydawało się to niewyobrażalne, dziś nawet miejskie auta wyposażone są w szereg kamer, czujników, o wyświetlaczach nie wspominając. Te ostatnie już niemal całkowicie wyparły analogowe zegary, co wielu miłośników motoryzacji uznaje za wadę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ford postanowił w pewien sposób pogodzić jednak zwolenników i przeciwników tego rozwiązania. W nowym Fordzie Mustangu, który zdobył tytuł Sportowego Samochodu Roku Wirtualnej Polski, co prawda wnętrze wypełniają ekrany, ale cyfrowe zegary mają kilka opcji. I nie chodzi tu tylko o możliwość wyświetlenia mapy czy ograniczonego widoku. Producent postanowił przygotować jedną ze "skórek" na wzór historycznego modelu.

Jeden z widoków jest identyczny z zegarami, które montowano w III generacji Mustanga po liftingu w 1987 r. Oldschoolowy wygląd z miejsca poprawia humor i przywołuje wspomnienia, dzięki czemu można zapomnieć, że mamy do czynienia z nowoczesnym rozwiązaniem. Zielone podświetlenie tylko wzmacnia wygląd retro.

Pomysł Forda jest genialny w swojej prostocie. Praktycznie wszyscy producenci montują już bowiem cyfrowe zegary w swoich samochodach, oferując przy tym kilka różnych widoków i styli. Dołożenie jeszcze jednego, który wyglądem nawiązywałby do historii, z pewnością spotkałoby się z aprobatą wielu klientów, w szczególności entuzjastów motoryzacji.